Playlista

wtorek, 14 października 2014

Dzień Naucyciela

Teraz krótko i na temat.
Wszystkim nauczycielom, którzy dzisiaj obchodzą swoje święto, życzę dużo szczęścia, podwyżki i stalowych nerwów :).

Dziś mieliśmy apel na Dzień Nauczyciela. Miałam na 9, więc o 8:43 siedziałam sobie jeszcze w spokoju w salonie i czytałam sobie bloga, który poleciła mi Kaśka. Dlaczego jeszcze siedziałam? Do szkoły mam 3 minuty drogi xD
Wracając do sprawy: siedzę, czytam. Nagle dzwoni mi telefon. Wyświetla się numer prywatny. Odbieram, a tam... Kaśka. Domyśliłam się, tylko jej prawie zawsze wyświetla się numer prywatny.
- Możesz już przyjść do szkoły?
- Muszę? - jęczę
- Tak, musisz. Jeszcze przed apelem musimy rozdać prezenty dla nauczycieli! Więc łaskawie rusz tu to swoje dupsko!
- Już idę - odpowiedziałam, starając się podkreślić moją niechęć do szybkiego opuszczenia domu.
Oczywiście wyłączyłam komputer i poszłam do tej szkoły.
- No dobra, jesteś wreszcie! Masz tu torebkę i idź do któregoś nauczyciela z Mikołajem
- Muszę? - ach, ten mój entuzjazm
- Tak. - mówi Kaśka i odchodzi
- Dobra, to do kogo idziemy? - pytam się Mikołaja
- Może do Samka? Prawdopodobnie jest na sali gimnastycznej - oczywiście naszą rozmowę skróciłam, pominęłam moje jęki niechęci.
Poszliśmy na na salę, ale powiedziałam, że lepiej  mu nie przeszkadzać.
Więc wróciliśmy do reszty, pokręciliśmy się jeszcze chwilę, ale po kilku minutach z resztą poszliśmy do pana od wuefu. Potem ja i Mikołaj poszliśmy jeszcze do plastyczki. Oczywiście, pani przygotowała dekoracje więc trochę nam zajęło ją zatrzymać w jednym miejscu. Potem w końcu poszliśmy do Samka, ale on zaraz po złożeniu życzeń, zaczął pytać o to, gdzie jest chór. Więc Klaudia poszła ich szukać, a ja z Kaśką czekałyśmy na resztę.
Przez cały apel strasznie mnie bolał brzuch z głodu, gadałyśmy trochę z dziewczynami z Ia.
- Co ty robisz? - pyta mnie Iza
- Nie widzisz? Okradam cię. - odpowiedziałam z uśmiechem.
- Ale ja mam w tej torebce tylko chusteczki i telefon - nadal nie zareagowała jakoś gwałtowniej więc wyjęłam komórkę z jej torebki.
- Ej! - odebrałam mi ją - I tak jest wyłączona
Tak, choć apel był dość nudny (nie licząc pokazu odpowiednich strojów dla nowoczesnych nauczycieli - to było dobre :D) to nawet miło było pośmiać się z resztą ludzi z obydwóch klas pierwszych.
Więc, to na tyle z dzisiejszych przygód. Może się jeszcze przydarzy coś na wieczornym różańcu? Nie wiem.
No to do zobaczenia
Vierna :D


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz